Światło, wiedza i zabawa
Światło, wiedza i zabawa
Kto chce mieć więcej światła ten marzy o dobrym oświetleniu. Na półkuli północnej, szczególnie zimą, światło i woda pitna potrzebne są do życia. Komu? Roślinom, zwierzętom, ludziom. Czy to właściwa kolejność? Można dyskutować. Już od końca listopada tego roku do 16 lutego 2020 w warszawskim Forcie Bema Chińczycy urządzili festiwal światła. Rozmach, ogrom, kolory, zachwyt. Otrzymałem zaproszenie od kolegi z Ząbek. Planujemy najpierw wybrać się do Wilanowa. Tam w ogrodzie światła pokazy z mappingami. Czym są mappingi? To trójwymiarowe widowiska nie tylko dla młodych widzów, za to pod takimi tytułami jak: “Król jest tylko jeden” albo “Bajka o królewskiej wydrze”. Czy chodzi o futro z minków (mink, to wydra)? Mama powiedziała, że nigdy nie nosiła futra ze skór zwierząt. Nie zniosłaby myśli, że okrywa się bólem przyjaciela. Natomiast warto poznać historię wydry, którą polubił król Jan III Sobieski (dawno, bo w XVII wieku). Można sprawdzić liczne gry, m.in. planszowe o tej historii w Wilanowie.
W grudniu br. pokazy światła odbywają się w wielu miejscach świata. Nie tylko w Wilanowie błyskają i świecą miliony ekologicznych żarówek ledowych. Światło uruchamia różne zmysły; trzeba będzie włączyć wyobraźnię, pisze kolega. Warto poznać jak okruchy z życia króla Jana III Sobieskiego inspirują autorów, jak reagują obserwatorzy na miejscu. Bilety są tańsze niż wejściówki na festiwal chiński.
Pokazy chińskie trwają dłużej, świat zwierząt zachęca do przyjaźni nawet z drapieżnikami. Przybysze z dalekiej Azji lubią szokować widzów; sprzyja to chęci poznania, a więc i podróżom, mówi mama. Turystyka i jej rozwój wymaga inwestycji. Skoro tak, to czas policzyć prezenty. Wydatki na prezenty dla rodziny i drobne upominki dla kolegów jeszcze nie bilansują się z tym, co otrzymuję. Ma to znaczenie przy planowaniu wycieczki na inny kontynent, zatem do następnego razu.
PS. Chiński Nowy Rok z symbolem Szczura zaczyna się 25 stycznia 2020, a kończy w dzień Święta Latarni czyli 8 lutego 2020 r.
Ed W.