Wędrówka ludów
Wędrówka ludów
Jest czerwcowy późny poranek. Słupek rtęci na termometrze osiąga 90 st. F.
Słońce też nie szczędzi swojego ciepła. Wydawałoby się, że przy takiej temperaturze niewiele osób zdecyduje się na wycieczkę po parku. Może, gdyby w tym parku były jakieś rzucające cień drzewa, to zrozumiałabym ten dziki tłum na parkingu i na szlaku, który właśnie ogarniam wzrokiem. Widocznie na tym świecie mieszka więcej miłośników przyrody i nadzwyczajnych miejsc, osób podobnych do mnie, którym nawet upał nie przeszkadza w zdobywaniu i poznawaniu nowych miejsc.
Trzy kółka na parkingu Wolfe Ranch i jest, jedno wolne miejsce. Udało się zaparkować. Czas uzupełnić wodę w plecaku, wysmarować się kremem 70+, przywdziać kapelusz na głowę i wyruszyć w drogę. Park Narodowy Arches ma kilka ciekawych szlaków, na które warto skierować swoje kroki. Jest kilka łuków, które będąc w tym miejscu, koniecznie należy zobaczyć. Ale jeden jest szczególny. Znany na całym świecie. Budzi zachwyt i podziw dla matki natury.
O Delicate Arch słyszał z pewnością każdy miłośnik natury. Jest on nie tylko symbolem Arches National Park, ale także stanu Utah, w którym się znajduje. Auta z tego stanu mają zdjęcie Delicate Arch na tablicy rejestracyjnej, a z ciekawostek należy przypomnieć, iż w 2002 roku przez łuk przebiegła sztafeta z zapalonym zniczem olimpijskim przed Zimowymi Igrzyskami Olimpijskimi w Salt Lake City.
Czas wyruszyć na zatłoczony szlak, który stanowi przy tej temperaturze spore wyzwanie. Początkowo jest on dość prosty. Wiedzie po równinie, na której nawet rosną jakieś roślinki. Spokojnym krokiem docieram do miejsca, gdzie kończy się regularny szlak, a zaczyna się piaszczysta droga lekko pod górkę. Z czasem górka staje się bardziej stroma. Słońce świeci. Temperatura rośnie, a ludzi wciąż przybywa. Jedni schodzą, inni wychodzą. Słychać różne języki. Spotkałam nawet sporą grupę Niemców. Także Francuzi są obecni i oczywiście Japończycy i Chińczycy, którzy z pewnością podczas tego szlaku zrobią z 1000 jak nie więcej zdjęć.
Z czasem szlak zmienia się. Wiedzie nad przepaścią. Otwierają się przede mną piękne widoki. Pomarańczowo-brązowe piaskowce formułowane cały czas przez wiatr i deszcze tworzą ciekawe formacje. Staram się jak najwięcej nacieszyć oko widokami. W końcu po ponad godzinie marszu pokonuję ostatni zakręt i przed moimi oczami pojawia się piękny łuk. Wysoki na 60 stóp Delicate Arch samotnie figuruje na tle pozostałych piaskowców. Czas na kilka zdjęć. Najpierw z oddali, a później… no cóż, trzeba ustawić się w kolejce, która zdążyła przede mną dotrzeć pod łuk. Z prawego profilu, z lewego, podskakując i jeszcze grupowe – niczym podczas sesji ślubnej – tak wygląda fotografowanie się turystów Po ponad 30 minutach mam łuk dla siebie. Mogę wykonać kilka ujęć, stanąć pod tym niesamowitym dziełem matki natury i poczuć jej moc.
Stojąc pod łukiem pomyślałam o Deanie Potterze, nieżyjącym już miłośniku wspinaczek, który w 2006 roku, a więc nie tak dawno, wspiął się na Delicate Arch. Jego wyczyn wzbudził wiele kontrowersji, a on stracił cennych sponsorów. Sam Potter nie widział w swoim wyczynie niczego złego, gdyż nie tylko nie jest to święte miejsce czy miejsce kultu, które zawsze szanował i na które nie wspinał się mimo ogromnej pokusy, ale nigdy wcześniej nie było oficjalnego zakazu wspinaczki na niego. Jego wyczyn został udokumentowany przez profesjonalnego fotografa, który utrwalił jeszcze jedną rzecz – zniszczenia na Delicate Arch spowodowane użyciem lin do wspinaczki. Smutnym faktem jest to, że każdy z łuków kiedyś runie, ale my, ludzie nie musimy pomagać matce naturze. Ona rządzi się swoimi prawami i to ona zadecydowała, że w 2008 roku zawalił się Wall Arch, mierzący 12 stóp szerokości łuk.
Z pewnością zrobienie zdjęć z pozycji twardo stojącej na ziemi wystarczy mi. Czas na ostatnie ujęcia i wracam na parking, na którym mimo mojej ponad 3 godzinnej nieobecności nadal brakuje miejsc. Jeśli ktoś jest zapalonym fotografem, to powinien poczekać do zachodu słońca.
Mimo, że miałam okazję z bliska zobaczyć z niemal każdej strony ten niesamowity łuk, aby w pełni zamknąć moją listę miejsc do zobaczenia, udaję się do punktu widokowego Delicate Arch Viewpoint. Jest to miejsce przystosowane dla osób leniwych, którzy lubią wszystko oglądać zza szyby samochodu oraz dla osób niepełnosprawnych. W tym miejscu możemy zobaczyć Delicate Arch, który prezentuje się w oddali, na horyzoncie. Robię ostatnie zdjęcie oświetlonemu przez słońce w pełni łukowi i udaję się w dalszą drogę. Czas zobaczyć inne łuki – Landscape Arch, Double Arch czy Double O Arch.
Ruda