Wielki pożar pod Warszawą
Wielki pożar pod Warszawą
Wieczorem w czwartek w Ząbkach pod Warszawą wybuchł ogromny pożar. Ogień objął trzy budynki mieszkalne przy ul. Powstańców. W akcji gaśniczej uczestniczyło 26 zastępów straży pożarnej. Mieszkańcy stracili dach nad głową i cały dobytek. Władze apelują o powstrzymanie się od spekulacji na temat przyczyn tragedii.
Pożar wybuchł po godz. 19 na poddaszu jednego z budynków. W krótkim czasie ogień rozprzestrzenił się na dach i sąsiednie konstrukcje. Jak poinformowała straż pożarna, płomienie objęły łącznie trzy budynki mieszkalne w gęsto zabudowanej części miasta. Na miejscu działały łącznie 26 zastępy PSP i OSP – około 60 strażaków – w tym sześć drabin mechanicznych. W trybie alarmowym ściągnięto jednostki z sąsiednich powiatów. Do Ząbek przyjechał także Komendant Główny PSP.
Dramatyczne relacje mieszkańców
– Nagle zobaczyłem dym, zabrałem wnuczki i zaczęliśmy uciekać. Wszystko zostało w mieszkaniu, dokumenty, dowód. Jestem załamany – mówił jeden z lokatorów.
– Wróciliśmy z wakacji, zdążyliśmy zabrać tylko dokumenty i telefony. Strażacy przez kilkanaście minut nie mogli znaleźć hydrantu, a dojazd utrudniał korek na rondzie – opowiadało małżeństwo mieszkające na parterze.
Trudna akcja w gęsto zabudowanym terenie
Rzecznik Państwowej Straży Pożarnej poinformował, że ogień pojawił się na wysokości czwartej kondygnacji. Gęsta zabudowa utrudniła dostęp służb ratowniczych. Pożar rozprzestrzeniał się bardzo dynamicznie, a pierwsze działania prowadzono wyłącznie z zewnątrz – strażacy nie mogli wjechać na wewnętrzne patio budynku.
Komendant PSP Wojciech Kruczek potwierdził, że trzy osoby zostały lekko poszkodowane, a jeden strażak trafił do szpitala ze skręconym stawem skokowym.
Miasto Ząbki uruchomiło punkt pomocy w Szkole Podstawowej nr 3 przy ul. Kościelnej. „Zapewniamy, że nie zostawimy nikogo bez pomocy” – zapewniono w oficjalnym komunikacie. Równolegle mieszkańcy organizują oddolną pomoc dla poszkodowanych poprzez lokalne grupy w mediach społecznościowych.
Spekulacje o przyczynach. Apel o rozwagę
W sieci pojawiły się sugestie, że pożar mógł być wynikiem awarii instalacji fotowoltaicznej, sabotażu lub celowego podpalenia. Rzecznik MSWiA Jacek Dobrzyński zaapelował o powstrzymanie się od spekulacji. Podkreślił, że o przyczynach będzie można mówić dopiero po zakończeniu śledztwa prowadzonego przez policję i biegłych z zakresu pożarnictwa.
– Naturalną rzeczą jest, że tego typu zdarzenia są też w zainteresowaniu służb specjalnych – dodał. Z kolei rzecznik rządu Adam Szłapka przestrzegł przed fake newsami i dezinformacją w tej sprawie.
Na podst. i.Pl
Comments (0)