Wpływ pandemii na rynek nieruchomości
Wpływ pandemii na rynek nieruchomości
Od początku pandemii koronawirusa minął już ponad rok. Ku zaskoczeniu wielu osób, pandemia miała i wciąż ma ogromny wpływ na rynek nieruchomości.
Po pierwsze jest zdecydowanie mniej domów i mieszkań na rynku. W niektórych regionach jest od 30-50% mniej dostępnych nieruchomości na rynku w porównaniu do sytuacji sprzed pandemii. Jest to spowodowane kilkoma przyczynami.
● Część właścicieli wstrzymuje się ze sprzedażą obawiając się ryzyka związanego z Open House – czyli wizytami potencjalnych kupujących, aby zapoznać się z nieruchomością.
● Inni właściciele podczas pandemii wykorzystują dom jako miejsce pracy i nauki zdalnej dla dzieci, co utrudnia łatwe przemieszczanie się między nieruchomościami.
● Część obawia się kłopotów przy kupnie nowego lokum widząc, ile ludzi odchodzi z kwitkiem w momencie wielu jednoczesnych ofert, nawet kiedy oferują wyższe kwoty niż wartość nieruchomości.
Mała ilość domów na rynku spowodowała wzrost cen o 10 procent na terenie metropolii chicagowskiej. Wzrost cen na terenie Chicago i okolic jest i tak dużo niższy, niż w przypadku średniej krajowej, gdzie wzrost wynosi około 20 procent. Kupujących nie brakuje, bo pożyczki na kupno nieruchomości są na rekordowo niskim poziomie i wahają się w okolicach 3% na okres 30 lat. Powolne, ale zadecydowane poprawienie sytuacji zdrowotnej, likwidacja obostrzeń i spadająca liczba bezrobotnych przybliżają normalizację i z czasem doprowadzi to do większej podaży domów na rynku i większej ilości kupców.
Co to oznacza dla SPRZEDAJĄCYCH?
Wzrost dobrych nastrojów na rynku, szczepienia i spadek bezrobocia powodują, że sprzedaż domu staje się mniej ryzykowna. Wielu sprzedawców odczyta to jako “zielone światło” i zdecyduje się wystawić dom na sprzedaż. Jeszcze przez jakiś okres nadal będziemy mieć do czynienia z rynkiem sprzedającego, czyli niewielkimi wzrostami cen i wahaniami cen w zależności od rejonu. Pewnym niepokojącym sygnałem jest wzrost liczby domów, tzw. “pod wodą”. Jest to sytuacja, kiedy dług jest wyższy od wartości domu – głównie spowodowany zawieszeniem spłat pożyczki. Jest to już widoczne w niektórych miejscach, szczególnie dalszych przedmieściach i może spowodować zdecydowanie większą liczbę foreclosure – zabrania domu przez bank.
Generalnie, jeśli ktoś myśli o sprzedaży, to powinien zastanowić się czy “zielone światło”, które się zapala jest dla niego właściwe.
Co to oznacza dla KUPUJĄCYCH?
Poprawiająca się ogólnie sytuacja spowoduje wzrost ilości nieruchomości do sprzedaży i ograniczenie lub likwidację “bitwy” o większość domów na rynku. Procenty na pożyczki nadal są bardzo atrakcyjne, nawet przy drobnych ruchach w górę będą na porównywalnie niskim poziomie. Z racji tego, że jeszcze przez pewien okres będziemy mieli do czynienia z rynkiem sprzedającego przy kupnie należy się liczyć z tym, że w wielu przypadkach będzie więcej ofert złożonych na atrakcyjny dom. W takich sytuacjach z reguły kupujący musi złożyć wyższą ofertę lub szukać innego domu. Jeśli naprawdę myślimy o kupnie nieruchomości rynek sprzedającego nie powinien nas zrażać, gdyż jest to również moment bardzo niskich oprocentowań na pożyczki. A niskie procenty nigdy nie trwają wiecznie.
Jeśli myślicie państwo o kupnie lub sprzedaży nieruchomości lub chcecie się zorientować w sprawie możliwości otrzymania pożyczki lub przefinansowania to służę swoją pomocą.
Proszę o kontakt pod telefonem 773-350-8406 – Andrzej Świderski
P.S. Andrzej Świderski jest brokerem nieruchomości od 26 lat, obecnie Hometown Real Estate, jest również oficerem pożyczkowym w firmie Lendlink Financial i certyfikowanym specjalista od Short Sale.
Comments (0)