Zdalne nauczanie ze względu na naloty ICE

Zdalne nauczanie ze względu na naloty ICE

W Chicago pojawił się nowy apel o wprowadzenie zdalnego nauczania w szkołach publicznych (CPS), w odpowiedzi na nasilone działania służb imigracyjnych (ICE) w mieście.

Dyskusja nasiliła się po tym, jak w czwartek 17-letni uczeń został zatrzymany przez funkcjonariuszy federalnych w dzielnicy Little Village. Do incydentu doszło podczas protestu anty-ICE, w rejonie 26th i Whipple. Nastolatek dołączył do demonstracji, gdy szedł do szkoły — Benito Juarez Community Academy w Pilsen. Został później zwolniony bez postawienia zarzutów.

Według nauczycieli i rodziców, sytuacja wywołała falę niepokoju wśród uczniów. Podczas czwartkowego posiedzenia rady CPS emocje sięgały zenitu.

„Oznaczyłam ucznia jako nieobecnego nie dlatego, że był chory, tylko dlatego, że ICE zabrało go po drodze do szkoły” – powiedziała nauczycielka z Benito Juarez, Liz Winfield. – „Panuje ogromny niepokój, złość i frustracja. Wielu uczniów i rodziców dzwoni, mówiąc: ‘Nie czuję się bezpiecznie.’”

Członkini rady CPS Emma Lozano przyznała, że wielu rodziców domaga się tymczasowego wprowadzenia nauki zdalnej dla uczniów, którzy mogą być zagrożeni.
„Nasi rodzice proszą o możliwość nauki z domu. To jest sytuacja nadzwyczajna. Musimy coś zrobić – czy to napisać list do gubernatora, czy zaprotestować – ale to jest kryzys teraz, w tej chwili” – podkreśliła Lozano.

Dyrekcja szkoły Benito Juarez Community Academy zapewniła w oświadczeniu, że personel jest „dobrze przygotowany i przeszkolony w zakresie procedur bezpieczeństwa” na wypadek kontaktu z federalnymi służbami.

W odpowiedzi na rosnące obawy, CPS wzmocnił również działanie swojego 24-godzinnego Centrum Bezpieczeństwa Uczniów, aby lepiej wspierać szkoły i rodziny w czasie zwiększonej aktywności federalnych funkcjonariuszy w mieście.

Jednak decyzja o ewentualnym powrocie do nauki zdalnej nie leży w gestii CPS. Tymczasowa dyrektor generalna systemu szkolnego, Macquline King, zaznaczyła, że taka decyzja może zostać podjęta jedynie przez gubernatora stanu Illinois. Podkreśliła też, że „szkoła jest najbezpieczniejszym miejscem dla uczniów”.

Na razie biuro gubernatora nie odniosło się do sprawy.