Zjawiskowo Przyjemna Pani
Zjawiskowo Przyjemna Pani
Psychologia. Czym się zajmuje? Pomocą. Komu, w jakich przypadkach? Pomaga rozpoznać schorzenie opisane w tak delikatnej dziedzinie jak psyche, z łaciny: duch, dusza, umysł. Co dalej, po diagnozie?
Psycholog, szczególnie wykładowca akademicki powinien dysponować odpowiednio szeroką wiedzą i umieć się nią posłużyć przy współpracy ze specjalistami z innych dziedzin. A jeśli jest jak u Hipokratesa: medicus cura te ipsum (lekarzu, lecz samego siebie)? Kogo powinna leczyć wykładowca psychologii dla studentów medycyny Yale?
Aruna Khilanani, obroniła doktorat z psychologii. Jest etniczną hinduską, pracuje na Uniwersytecie Yale w New Haven. Jej wykład pt. „Psychopatyczny problem białego umysłu” analizują studenci, nauczyciele akademiccy, media. W „The New York Times” można przeczytać o czym śniła dr Aruna Khilanani. Nie często wykładowca akademicki dzieli się publicznie swoimi nocnymi przeżyciami. Otóż pani psycholog śniła o możliwości „opróżnienia magazynku rewolweru w głowę każdej białej osoby”, która stanęła na jej drodze. Nagranie wykładu zostało udostępnione słuchaczom i wykładowcom uczelni, aby każdy kto ma taką potrzebę mógł się zapoznać z tezami psychologa.
Jaki był ciąg dalszy owego snu pani psycholog? Aruna Khilanani podaje, że w tym śnie zakopała ciało ofiary, wytarła zakrwawione ręce i odeszła „w podskokach względnie niewinna”, tak jakby ” wyświadczyła światu przysługę”. W trakcie wykładu zajęła się też bardziej praktyczną stroną zagadnienia, chodzi o koszty rozmów z białymi ludźmi. Pani psycholog uważa, że: „to koszt własnego życia, ponieważ wysysają cię do sucha. Biali ludzie sprawiają, że moja krew się gotuje”. A. Khilanani prowadzi prywatną praktykę w Nowym Jorku. Nie unika komentarzy odnośnie rozmów z ludźmi białymi o sprawach rasowych, a czyni to w następujący sposób: „prosimy obłąkanego, brutalnego drapieżnika, który myśli, że jest świętym lub superbohaterem, aby przyjął (za coś) odpowiedzialność. Tak się nie stanie. Mają pięć dziur w mózgu. To tak, jak walić głową w ceglaną ścianę”. Początkowo władze uczelni odmówiły upublicznienia tego wykładu. Pani doktor podjęła walkę. Odmowę upublicznienia określiła jako chęć tłumienia jej wypowiedzi.
Kilka zdań tytułem wtrętu: prof. Marek Gensler, z Uniwersytetu Łódzkiego podaje: Sen i śnienie są niezwykle interesujące. Sen to stan, w którym się znajdujemy, gdy odpoczywamy, a śnienie to, co jawi się we śnie w naszej wyobraźni. Sny są odbiciem tego, co przeżywamy na jawie, ale czasami dają dziwnie skrzywione obrazy. Sny powstają wtedy, gdy nasza psychika jest odpowiednio przygotowana, spełnione są takie warunki, jak np. nieprzejedzenie, dobra temperatura w pomieszczeniu. Wówczas mamy szansę na normalny sen. Walter Burley twierdzi za Arystotelesem, że największe szanse na sny prorocze mają dzieci i głupcy, jednak żadna z tych grup nie jest w stanie dobrze (poprawnie) ich zinterpretować (-). Rozeznając rzeczywistość, mamy możliwość wyboru sposobu działania”.
Ostatecznie pani psycholog zdecydowała się na publikację wideo z ograniczonym dostępem, a więc tylko dla członków społeczności uczelni, w której prowadzi zajęcia. W komunikacie podano: “Nasza uczelnia nie toleruje określeń o przemocy lub rasizmie wobec jakiejkolwiek grupy; idee dr A. Khilanani są sprzeczne z podstawowymi wartościami szkoły medycznej Yale”. Gdy o sprawie zaczęły pisać amerykańskie media dr A. Khilanani wyjaśniła, że podczas wykładu „wykorzystała prowokację jako narzędzie do prawdziwego zaangażowania”. Tłumaczyła też, że jej wystąpienie zostało dobrze przyjęte, a jako dowód cytuje wypowiedź pewnej Afroamerykanki, która napisała, że dzięki wykładowi upowszechnił się: „ nasz głos, dany ludziom kolorowym i temu, przez co cały czas przechodzimy”.
Białe, czarne, brązowe, żółte i wiele innych kolorów mają skóry ludzi na świecie. Czy pani doktor zna zasady poprawnej prowokacji? Poprawnej, znaczy jakiej? Która nie szkodzi ale zmusza do myślenia, inspiruje, pobudza, zastanawia…Czy poznała zasady współczesnych ustrojów, ukształtowania życia społeczeństw i tych, do których kieruje swoje przemyślenia? Czy wie ilu, także Jej rodaków oddało życie za wolność i równość? Nie tej hasłowej , ale realnej, dostępnej każdemu, niezależnie od koloru skóry, oczu, włosów i nie tylko cech zewnętrznych. Dzięki temu pani doktor dzisiaj może sobie pozwolić na upublicznienie snów nawet o zabijaniu białych. Na razie snu. Na razie białych. Kto poniesie odpowiedzialność, jeśli ona lub ktoś z jej studentów pomyli sen z zabawą w realu i wprowadzi w życie sugestie prowokacji? Jeśli strzeli i zabije, a nie będzie to sen… Jako obserwatorzy projektowania zasad dobrego zdrowia i lepszego życia, jako rodzice, opiekunowie i inni śmiertelnicy, polecamy uwadze niezwykłe wynalazki edukacyjne zjawiskowo przyjemnych wychowawców!
Miłych wakacji życzymy pedagogom, uczniom, studentom…i tym, którzy leczą siebie w myśl zasady: „medicus cura te ipsum” (lekarzu: lecz samego siebie).
Na podstawie informacji z NYT
Comments (0)