Jazda bez trzymanki, czyli Zjazd Demokratów
Jazda bez trzymanki, czyli Zjazd Demokratów
Tegoroczny Zjazd Demokratów
odbywał się w Filadelfii i co to był za show!
Ale od początku… Tydzień temu rozpętała się burza po tym, jak ktoś z Partii Demokratycznej doszedł do wniosku, że dwa zdania w przemówieniu Melanii Trump na Zjeździe Republikanów zostały bezczelnie wykradzione wypowiedzi Michelle Obama z 2008 roku. I zaczęła się nagonka. Wyzwiskom, upokarzaniu i grożeniu nie było końca. Zaczęły się od słowa plagiat, a skończyły na epitetach typu „głupia, bo piękna”, „w sumie to nawet nie jest piękna”, „bezmyślna”, „wyszła za Trumpa dla pieniędzy, a on ożenił się z nią dla jej d…y”. Czyli norma.
Przenieśmy się w czasie o tydzień do przodu. Tym razem Zjazd Demokratów otwiera się ogromnym skandalem. Do mediów wyciekły emaile Debbie Wasserman Schultz, kongresmenki z Florydy i przedwodniczącej Partii Demokratycznej.
Przeszło 20000 emaili zostało wypuszczonych w eter. Większość to komunikacja między Krajowym Komitetem Partii Demokratycznej (DNC), a Kampanią obozu Hillary Clinton, w których to nie tylko obrzucają błotem Bernie Sandersa, ale wymieniają poglądy na temat możliwych form dyskredytacji jego osoby.
Przypomnę, że DNC powinno mieć stanowisko neutralne, aż do wyboru formalnego kandydata partii na stołek prezydenta USA. Schultz w emailach nie kryje swojego poparcia dla Clinton oraz dezaprobaty dla Sandersa, o którym mówi, że nie ma on najmniejszego pojęcia na temat partii demokratycznej i tego czym się oni zajmują.
Kolejna seria emaili ujawnia pomoc DNC w próbie zatuszowania oskarżeń finansowych jakie wyszły na jaw w związku z charytatywną fundacją Hillary, Hillary Victory Fund.
Ostatnia partia wiadomości pokazuje, że DNC wiedziało dwa miesiące przed zakończeniem prawyborów, że Clinton je wygra oraz mieli w szeregach Sandersa podstawionych pracowników pracujących na jego niekorzyść.
W niektórych emailach DNC oferuje federalne kontrakty za poparcie Hillary Clinton, która notabene jeszcze prezydentury nie wygrała.
Taki był początek zjazdu. Popierający Bernie Sandersa wyszli na ulicę zakłócając porządek konwencji, a Debbie straciła ciepłą posadkę przewodniczącej partii. Ale nic straconego. Swój swojego pozna i często pomoże. Sprawa jeszcze nie ucichła, a pomocna Debbie już znalazła kolejne ciepłe krzesło – pod opiekuńczym okiem Hillary. Skoro obydwie Panie mają problemy z emailami, perfidnie kłamią i obie potrafią wspaniale wykorzystywać ludzi – na pewno się dogadają.
Oprócz tego na zjeździe przemawiali Bill Clinton, Michelle Obama, Bernie Sanders, Elizabeth Warren, Joe Biden, Barack Obama. Cała śmietanka!
Nawet nie zabrakło Chelsea Clinton, po której przemowę wygłosiła Hillary. Na wiceprezydenta wybrała Tima Kaine’a, senatora ze stanu Virginia.
Ewa Kalisz
Comments (0)