Druga rocznica kanonizacji Papieża Jan Pawła II
Druga rocznica kanonizacji Papieża Jan Pawła II
“Bóg jest pierwszym źródłem radości i nadziei człowieka.”
W niedzielę 27 kwietnia 2014 roku odbyła się długo i gorąco oczekiwana kanonizacja Jana Pawła II. Dla nas Polaków było to niezwykle ważne i wyjątkowe wydarzenie. Karol Wojtyła jako papież Jan Paweł II był jednym z najwybitniejszych Polaków w całej naszej historii. Wielu widziało w nim świętego już nawet za życia, a dobrym dowodem na to są cuda dokonane przez jego wstawiennictwo.
Niewytłumaczalne zniknięcie tętniaka tętnicy mózgowej u kobiety z Kostaryki Floribeth Mory Diaz uznano za cud za wstawiennictwem Jana Pawła II.
Po dogłębnych analizach najpierw przez komisję lekarzy, a następnie teologów i kardynałów oraz biskupów, w lipcu zeszłego roku cud uznał papież Franciszek, co zakończyło proces kanonizacyjny.
Uzdrowienie 40-letniej matki czwórki dzieci, mieszkającej w kostarykańskim mieście Tres Rios, nastąpiło w dniu beatyfikacji Jana Pawła II, 1 maja 2011 roku. Kobieta oglądała w telewizji transmisję z Watykanu. Następnego dnia obudziła się zdrowa.
W wywiadzie dla włoskiego tygodnika “Oggi” neurochirurg Alejandro Vargas Roman wyjaśnił, że u jego pacjentki, która w kwietniu 2011 roku przeszła ciężki udar mózgu, nie można było nałożyć specjalnego klipsa ani przeprowadzić embolizacji, czyli zamknięcia naczynia tętniczego. Lekarz dodał, że w przypadku Floribeth Mory Diaz istniało ryzyko poważnych komplikacji – zawału mózgu lub kolejnego krwotoku. Kobieta nie miała szans na przeżycie. I wtedy poprosiła o pomoc Jana Pawła II. O jej zdrowie za wstawiennictwem papieża modliła się też rodzina chorej. “Nie znalazłem żadnych podstaw naukowych, by wyjaśnić, dlaczego tętniak zniknął. Jeśli to cud, to głos w tej sprawie należy do Kościoła. Ja jako katolik w to wierzę” – powiedział doktor Roman.
To nie jest jedyny cud za wstawiennictwem Jana Pawła II (pomijając uzdrowienie siostry Marie Simone Pierre z choroby Parkinsona, które posłużyło do beatyfikacji), jest ich mnóstwo. Wiele dokonało się po śmierci Jana Pawła II, ale są i takie uzdrowienia, które dokonały się jeszcze za jego życia.
W marcu 1978 roku u Kay Kelly, Angielki z Liverpoolu rozpoznano raka, ziarnicę złośliwą.
Ten wyjątkowo niebezpieczny nowotwór najpierw zaatakował jej pierś, a potem pojawiły się przerzuty. W dniu wyboru Karola Wojtyły na Stolicę Piotrową leżała w szpitalu, gdzie poddawano ją kolejnej serii chemioterapii. Gdy zobaczyła w ekranie telewizora nowego papieża, po raz pierwszy od czterech wieków nie Włocha lecz cudzoziemca i to z kraju znajdującego się za żelazną kurtyną, poczuła, że ten człowiek jakoś wejdzie w jej życie.
Kay (Catherine) w chwili diagnozy miała 34 lata. Była mężatką z trójką dzieci. Prowadziła żywot gospodyni domowej. Marzyła o udanej rodzinie i uważała, że dlatego powinna być w domu, by dzieci wiedziały gdzie jej szukać, gdy będą jej potrzebować. Lekarz dawał jej rok, a może dwa lata życia. Jednak Kay nie załamała się i pomimo, że z trudem się poruszała, włączyła się w akcję zbierania funduszy na przyszpitalne laboratoria, gdzie miały być prowadzone badania nad sposobami leczenia raka. W tym czasie zapowiedziano zamknięcie Instytutu Radowego, gdzie leczyła się przed chemioterapią. Kay postanowiła zaprotestować i tak się zaczęło wielkie zbieranie. Zbierając datki, Kay spotkała się między innymi ze słynnym bokserem Muhammadem Alim i ówczesnym premierem Wielkiej Brytanii, Jimem Callaghanem. W końcu nadano jej tytuł Brytyjskiej Katoliczki Roku. Choroba niestety postępowała a Kay modliła się do Boga, by dał jej siłę zaakceptować to co nieuchronne. Modliła się też za dzieci, by nie miały pretensji do Boga i nie zbuntowały się przeciw Niemu.
W niedzielę 11 marca 1979 roku modląc się przed figurką Maryi w swoim kościele parafialnym poczuła silne przeświadczenie, że nie musi obawiać się choroby i nagle nabrała przekonania, że spotka się z Papieżem. Gdy zagadnął ją przechodzący obok proboszcz, powiedziała mu “wkrótce spotkam się z Papieżem”. Ksiądz pomyślał, że biednej kobiecie od choroby pomieszało się w głowie. Wiedział wprawdzie, że ten nowy Papież z Polski sprawuje swój urząd inaczej niż jego porzednicy, ale jak to miałby przyjąć zwykłą osobę, mężowie stanu, głowy koronowane, i inni wielcy tego świata – owszem, ale nie zwykły śmiertelnik.
Gdy po powrocie do domu zaczęła mieć wątpliwość co do spotkania z Papieżem, zadzwonił do niej przedstawiciel stowarzyszenia Rycerze Kolumba (katolicka organizacja charytatywna) i poinformował ją o nagrodzie przyznanej jej za wysiłki podczas zbierania pieniędzy na pomoc dla chorych na raka. Nagrodą były dwa bilety lotnicze do Rzymu. Następnego dnia razem z synem Davidem była już na pokładzie samolotu. Przed odlotem dowiedziała się jeszcze, że arcybiskup Liverpoolu, Derek Worlock, zorganizował dla niej półprywatne spotkanie z Papieżem po audiencji generalnej.
Do Watykanu zaprowadził ich kleryk z seminarium angielskiego David Lowis. Gdy audiencja zbliżała się ku końcowi, Papież zszedł z podium i udał się w kierunku chorych. Gdy stał już przed nimi, kleryk zapytał “Ojcze Święty, czy mógłbym przedstawić panią Kay Kelly?” Papież odpowiedział po angielsku “O, pani Kelly z Liverpoolu, wiele o pani słyszałem”. Rozmawiali przez chwilę, potem Papież złożył autograf na przyniesionym przez Kay jego zdjęciu, które było przeznaczone dla jej syna. Następnie objął ją i poszedł dalej, ale wrócił znowu do niej i powiedział “Jestem z pani bardzo dumny. Jest pani wspaniałą matką” i odszedł. Po audiencji Kay wraz z synem wsiadła do samolotu i wróciła do domu. Trafiła znowu do szpitala a badający ją lekarze przeżyli szok. Rak całkowicie zniknął! Nie pozostało po nim żadnego śladu. Sprawa stała się głośna i dotarła aż do Watykanu. Gdy dziennikarze zapytali Papieża o to niezwykłe uzdrowienie powiedział “To jej wiara ją wyleczyła”.
Przenieśmy się teraz do Meksyku, maj, rok 1990.
Maria del Refugio Mireles Badillo, matka 5-letniego Herona, chłopca chorego na białaczkę, dowiedziała się, że Papież przylatuje do ich kraju do Zacatecas, dwie godziny drogi samochodem od Rio Grande, gdzie mieszkali. Chłopczyk, który przeszedł już wiele sesji chemioterapii, był w ciężkim stanie, oddawał mocz z krwią, właściwie nic nie jadł i ważył zaledwie 14 kilogramów. Maria czuła, że spotkanie z Papieżem to ostatnia szansa dla jej syna, dlatego postanowiła, że muszą znależć się blisko Jana Pawła II. Jej mąż z kolei, lewicowy polityk, nie przejawiał entuzjazmu. Był on człowiekiem niewierzącym, ale mimo to Papieża szanował. Na szczęście udało jej się namówić go na wyprawę na lotnisko, gdzie oczekiwano na przylot Papieża. ZnaleŸli się nawet w pierwszym rzędzie. Heron, którego matka trzymała na rękach, ściskał w rączkach małego gołąbka, którego miał wypuścić na cześć Ojca Świętego. Niestety droga, którą miał przejść Papież znajdowała się w oddaleniu od miejsca, gdzie stali. Na szczęście Ojciec Święty miał zwyczaj zbliżać się do grup ludzi. Stało się tak też i tym razem. Jan Paweł II skręcił w ich stronę i gdy był już blisko chłopca i jego rodziców uniósł rękę, a gdy powtórzył ten gest chłopiec zrozumiał, że ma wypuścić gołębia. Następnie Papież uśmiechnął się, pochylił się nad chłopcem i ucałował jego pozbawioną włosów główkę. Potem odszedł.
Gdy rodzina znalazła się już w samochodzie, Heron powiedział “Mamo, jestem głodny”. Zdziwiło to bardzo Marię ponieważ syn nie przyjmował żadnych normalnych pokarmów od dwóch tygodni, tak więc skąd ten nagły apetyt. I rzeczywiście zdarzyło się coś niezwykłego, bo po kilku miesiącach po białaczce nie pozostał najmniejszy ślad. Lekarze dziwili się, że chłopiec wyzdrowiał, mimo że terapia została przerwana i już jej nigdy więcej nie kontynuowano. Heron opowiadał, że w chwili, gdy Jan Paweł II go dotknął, poczuł jakby prąd i nabrał siły. Heron odzyskał zdrowie, a jego ojciec nawrócił się. Po 14 latach (w 2004) Heron i jego rodzice spotkali się znowu z Janem Pawłem II, tym razem w Rzymie. Przybyli podziękować Papieżowi, a gdy pokazali Mu fotografię ze zdarzenia na lotnisku, Ojciec Święty od razu przypomiał sobie całą sytuację.
To tylko początek długiej listy cudów za wstawiennictwem Jana Pawła II. Szczególnie dużo jest cudów dotyczących dzieci (narodzeń i uzdrowień). Wiele bezpłodnych małżeństw po latach bezskutecznej terapii po modlitwie za wstawiennictwem Jana Pawła II doczekało się potomstwa.
W 2009 r. mieszkanka Niemiec miała urodzić dziewczynkę z zespołem Downa (chorobę potwierdzały kolejne badania USG). Kobieta do końca ciąży modliła się za wstawiennictwem Jana Pawła II. Córeczka urodziła się w Niedzielę Miłosierdzia całkowicie zdrowa.
Na koniec przedstawiamy Państwu modlitwę już do Świętego Jana Pawła II.
Modlitwa o wstawiennictwo Świętego Jana Pawła II
Janie Pawle II, nasz święty orędowniku, wspomożycielu w trudnych sprawach. Ty, który swoim życiem świadczyłeś o wielkiej miłości do Boga i ludzi, prowadząc nas drogą Jezusa i Maryi, w umiłowaniu obojga, pragnąc pomagać innym. Przez miłość i wielkie cierpienie, ofiarowane za bliŸnich, co dzień zbliżałeś się do świętości.
Pragnę prosić Cię o wstawiennictwo w mojej sprawie… wierząc, że przez Twoją wiarę, modlitwę i miłość pomożesz zanieść ją do Boga. Ufam w miłosierdzie Boże i moc Twojej papieskiej modlitwy. Pragnę przez Jezusa i Maryję za Twoim przykładem zbliżać się do Boga.
Ojcze nasz….Zdrowaś Maryjo….Chwała Ojcu….
Materiały zebrane m.in. na podstawie Internetu i książki Pawła Zuchniewicza “Cuda Jana Pawła II”
Comments (0)