Kartka z historii – ach te Syrenki!
Kartka z historii – ach te Syrenki!
26 czerwca 1972
FSO
rozpoczęła produkcję
modelu Syrena 105.
„Kochajmy Syrenki czyli wakacyjna przygoda w rytmie big-beatu” to tytuł zabawnej komedii muzycznej jaka zagościła na naszych ekranach w 1966 roku. Akcja związana była oczywiście z tym popularnych samochodem, który nie tylko służył głównym bohaterom za środek transportu, ale także był przyczyną wielu kłopotów i przygód. Otóż dwaj przyjaciele Marek i Aleksander kupują używaną syrenkę, a że brakuje im jeszcze trochę pieniędzy do całkowitej spłaty zatrudniają się jako akwizytorzy u impresario oszusta Koszajtisa. Syrenka, auto FSO, pieszczotliwie nazywana także „królową szos” zadebiutowała w czerwcu 1955 na XXIV Międzynarodowych Targach Poznańskich, a ponieważ cieszyła się dużym zainteresowaniem odwiedzających w sierpniu zorganizowano rajd doświadczalny o długości 6000 km z udziałem innych prototypowych samochodów zachodnich min. francuskiego Renault i niemieckiego DKW. Masową produkcję Syreny 100 rozpoczęto w 1957 roku i wyprodukowano ich 200 sztuk, ponieważ nadwozie wykonane było z blach ręcznie wyklepywanych na cementowo-asfaltowych formach. Oprócz modeli Syrena 100-105 FSM wypuściła na rynek min. Syrenę Bosto, R-20, pierwszy polski minivan czyli Syrenę Mikrobus, Syrenę Laminat, R-1 i R-3. Były też takie modele, które zostały tylko na papierze, R-2, takie które wyprodukowano tylko w kilku egzemplarzach, Syrena 110 lub takie, które nie otrzymały zgody władz ludowych. Mimo dużego zainteresowania i chęci uratowania samochodu przez pracowników firmy niechęć władzy ludowej spowodowała, że zniszczono prototyp Syreny Sport. Syreny były tak popularne, że startowano nimi w latach 60. w Rajdzie Monte Carlo. W 1960 roku 99 na 149 miejsc, w 1962 roku z czterech załóg dwie nie ukończyły rajdu, a dwie pozostałe zajęły 210 i 222 miejsce, ostatni raz trzy załogi wystartowały w 1964 roku, jednak przekroczyły dopuszczalny limit spóźnień i nie ukończyły rajdu. Ale co by nie mówić, dziś odwiedzając muzeum starych samochodów łezka kręci się nam w oku gdy patrzymy na królową.
IB
Comments (0)